Wysłany: Sro 06 Lip, 2011 14:19 Bullterrier w chorzowskim schronisku
Moi Drodzy,
dostałam informację na maila,że w schronisku w Chorzowie znajduje się bullterrier.
Jest tam od 01.07.2011 czyli w zasadzie od niedawna. Nie mam możliwości podjechać (nie mieszkam juz w województwie Śląskim). Zdołałam ustalić przez telefon,że pies został znaleziony przez straż miejską,właściciel się jeszcze nie znalazł.
Pani ze schroniska powiedziała,że pies jest spokojny,nie przejawia agresji. Stan zdrowia w miarę dobry.
Poinformowałam Agnieszę z Fundacji.
Niestety,ze swojej strony nie mogę zaoferować odwiedzin ani transportu.
Myślę, że mogłabym jutro tam podjechać..Pracuję w Chorzowie, niestety dziś nie dam rady.
Postaram się jutro to zrobić. Napiszcie tylko na co zwrócić uwagę i o co pytać pracowników schroniska.
Zapytaj czy ma gdzieś tatuaż/chip (nie wiem czy będziesz miała sposobność wyciągać go z klatki).
Poobserwuj zachowanie wobec człowieka,choc oczywiscie warunki schroniskowe nie są miarodajne.
Zwróć uwagę na ogólny stan zdrowia.
Myślę,że więcej i tak nie jest się w stanie ocenić,lepiej dopytać niż rwać się za wyciąganie psa z klatki jeśli masz jakieś wątpliwości co do jego zachowania.I tak najważniejsze jest Twoje bezpieczeństwo.
Właśnie wróciłam do domu.
Chłopak w bardzo dobrym stanie! Krótkie, czyste pazury, żadnych zmian skórnych, nie wychudzony, wręcz przeciwnie... Co prawda widziałam go tylko przez kraty, ponieważ nie było Pani kierownik i nie chcieli mi go dać na smycz... Jest drobny.. Teraz patrze na swoją Wonkę i on przy niej wyglądałby raczej jak wypasiona miniatura.
Przy wszystkich zabiegach podobno bardzo grzeczny, ciągle merdał ogonem.
Nie wiadomo czy ma tatuaż. JEST WYKASTROWANY!
Pani w biurze twierdziła, że go nie kastrowali..więc musiał być kastrowany przez właściciela..
Został przywieziony 1.07 przez straż miejską w Chorzowie. Spacerował po ulicy.
Ma biegunkę..z śladami krwi.
Pierwsze wrażenie ok. Jak podeszłam pod box to pomachał ogonem ale po chwili nakręcił się na szczekające psy.. Trzeba by go sprawdził jak zachowuje się poza boxem..niestety nie mogłam tego zrobić
Rozmawiałam z Magdą (Żmija) . Fundacja ze względu na ciężką sytuację finansową nie zdecyduje się na wzięcie tego psa pod skrzydła. Jeśli znalazłaby się osoba zdecydowana zebrac fundusze i psa dowieźc wówczas pies mógłby byc w hotelu( odpłatnie)u Magdy.
Z drugiej strony,Magda też wspomniała,że może warto jeszcze chwilkę poczekać na wypadek gdyby znalazł się właściciel...w sumie pies przebywa w schronisku niedługo a jego stan może wskazywać na to,że nie jest zaniedbany. Być może został skradziony/zgubiony?
Witam !
Tak się składa że jestem z Chorzowa i sam chciałem zabrać tego pieska ale...
Jest strasznie agresywny, szczekał na psy w boksie obok i walił głową w ściankę odgradzającą boksy że aż poleciała krew... Piesek ma około roku i moim zdaniem ciężko będzie go wyprostować no ale może komuś się uda
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach