Suka wyciągnięta. Musiałam popisać się niezłym telentem aktorskim, żeby w ogóle została wydana, ale udało się. Sama wyciągałam ją z boksu, ubierałam smycz i kaganiec. Suczka w pierwszym kontakcie bardzo miła, lizała ręce, skakała z radości. Do samochodu weszła chętnie, w podróży do domu też zachowywała się bardzo dobrze. Po przyjeździe ubrałam grube dresy (a na zewnątrz 30 stopni ) wzięłam ją na linkę i poszłyśmy na 1,5h spacer. Przez pierwsze 45 minut szła w kagańcu, ani razu nie próbowała rzucić mi się na nogę, więc w ramach sprawdzenia kaganiec został zdjęty i kolejne 45 minut mała szła tylko na lince, przy nodze i ani razu nie ugryzła, nie rzuciła się, nawet mnie nie uszczypnęła. Kilka razy natomiast polizała. Po powrocie wypiła michę wody, zjadła suchą karmę i poszła spać. Wie do czego służy sofa i poduszka, wtuliła się i usnęła. Spała dobre 3h, potem kolejny spacer, bez kagańca. Znowu wzorowe zachowanie. Na spacerze nr 3 było tak samo. Strasznie ciągnie do człowieka, cieszy się, skacze, chce dawać buziaki i generalnie jest pozytywną suczką. Na widok Tomaszka posikała się ze szczęścia, ciągnęła do niego, piszczała. W kagańcu podeszła do niego, położyła się przy jego stopach i chciała je lizać. Wydaje mi się, że mogła mieszkać z dzieckiem. Wykąpałam ją w SensiWecie, początkowo na widok prysznica z wodą mocno spanikowała, chciała zwiewać gdzie pieprz rośnie. Ale że to takie chucherko, to nie dała mi rady. W końcu jak zrozumiała, że to tylko ciepła woda, a mydlenie szamponem jest przyjemne, przestała się rzucać i stała grzecznie. Ani razu nie pokazała zębów, a była bez kagańca. Była początkowo wystraszona, ale nie agresywna. Przy okazji wyczyściłam jej uszy i zęby, wyczesałam ją, bo strasznie linieje. Dała przy sobie zrobić wszystko. Teraz śpi na kocyku. Czekam aż zrobi coś głupiego, ale póki co zachowuje się bardzo dobrze. Z Blaną widziała się przez ogrodzenie i machały do siebie ogonami. Na dziś koniec atrakcji, niech wyśpi się i odpocznie. Jutro ją znowu posprawdzam. A, i dostała imię od Tomaszka - Niunia, bo jego słownik jest jeszcze mocno ograniczony Niunia jest taką małą, uroczą lisiczką, od razu wzbudza uśmiech na twarzy Za chwilę wrzucę zdjęcia.
Śliczna....byleby tylko pod kopułką wszystko OK. Na pewno szybko znajdzie kochający domek, jeżeli zachowania o których pisały panie ze schroniska to tylko depresyjny objaw braku miłości. Trzymam kciuki za Rudą.
nooo Vanilka po takim wykładzie to aż się uśmiech na Naszych twarzach pokazał wielkie bravo dla małej za tak wzorowe zachowanie,oby tak dalej a co do jej nowego imienia,Dominika slusznie zauwazyla, bardzo trafne
Pozdrawiamy.
Niunia zaliczyła właśnie ostatni, wieczorny spacer. Wyspała się i humor dopisuje, strasznie pocieszna jest, słucha się i chodzi za mną krok w krok. W domu jest grzeczna, cichutka, ma ogromny apetyt. Daje sobie grzebać w misce, zabierać kość. Martwi mnie tylko to, że pokasłuje od czasu do czasu, nie wiem czy to nie kaszel kennelowy przypadkiem, standard w schroniskach. Blana na szczęście zaszczepiona, więc jestem spokojna, ale skonsultuję ten kaszel ze swoim wetem. Pościeliłam Niuni kocyki w połówce transortera (ehh Branda też tak spała) i zobaczymy jak minie nam ta noc. A to obiecane zdjęcia z dzisiejszego spaceru:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach