Dobry wieczór wszystkim!
Zmachana, bo po pierwszej kąpieli.
Przykro jest nam bardzo z powodu Clyde`a, bo byliśmy napaleni na 2 pieski, ale lepiej że to się stało na miejscu, niż w podróży, lub kto wie - w domu.
Królewna jest słodka. Całą drogę spała, lub poburkiwała zaczepnie domagając się głaskania i drapania. Jak wspomniałam - jesteśmy po pierwszej kąpieli, przy której strasznie protestowała. Niestety nie zdążyliśmy do weterynarza na szczepienie, ale jutro postaramy się wszystko pozałatwiać. Tuli się strasznie, o... i właśnie zrobiła pierwsze siku na dywan... ale nie będę na nią krzyczeć, bo to pierwsze...
Pozdrawiam wszystkich i bardzo dziękuję!
Na pewno jeszcze dam znać.
_____________________________ ŚP.córunia...Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Autor postu otrzymał 3 piw(a)
# 1
Ostatnio zmieniony przez afterka Czw 09 Gru, 2010 04:17, w całości zmieniany 3 razy
Bonnie już śpi, więc ja dodam kilka zdjęć i opiszę to wszystko ze swojego punktu widzenia.
Cały dzień czekałam jak na szpilkach, nie mogłam się doczekać suni.:)
Gdy już przyjechała-od razu z radością się przywitała, merdała ogonem, lizała mnie, skakała na mnie... Niesamowita suczka!:)
Dodam kilka zdjęć (nie mogłam się powstrzymać;) )
Na lekką kolacyjkę Bonnie dostała twarożek z jogurtem naturalnym. Jadła, ale emocje wzięły górę, i usnęła pod kocykiem
Od razu zakochała się w kocyku który dostała
A tutaj już chwilę przed snem
Na pewno będę dodawać zdjęcia i zdawać relacje
Pozdrawiam!
Cieszę się,że chociaż suczce sie poszczęściło. Pieszczocha z niej straszna- zaobserwowałam to po tym jak całą drogę do Magdy tuliła się mocno.
Szkoda Clyde'a. Cieszę się,że stało się to przy osobach,które wiedzą jak ocenić i jak reagować w takiej sytuacji. To mi pokazuje,że mimo dobrego pierwszego wrażenia,nawet podczas przewozu psa należy sie mieć na baczności i nie zaniechać żadnych środków bezpieczeństwa.
Powodzenia z suczką-oby była takim rozkoszniakiem zawsze!
pierwszą noc w nowym domu przespała bardzo spokojnie,w związku z tym że ja chodzę spać pierwsza dotrzymywała towarzystwa Tomkowi(mężowi)i z nim przyszła do pościeli ,tylko trochę tu dla niej za gorąco.Nadal jest osowiała,ale myślę że tęskni za Clydem,a druga sprawa że dochodzi do siebie po podróży-w końcu 8 h w samochodzie(dla człowieka to dużo a co dopiero dla takiej kruszynki).Legowisko od razu uznała za swoje cieszymy się bardzo.Dziś chciałyśmy z Pinką zapoznać Bonnie z 5miesięcznym Bentleyem (malamut), ale niestety, nie polubiła go. Może emocje jeszcze biorą górę. Jedyne co w tym dobre - po spotkaniu z nowym kolegą zaczęła jeść, bo miała chwilowy brak apetytu.
Ogólnie rzecz biorąc jest cudowną małą bulinką, tylko jeszcze troszeczkę zagubioną.
Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję.
Pozdrawiam.
A tu kilka fotek :
Będziemy zdawać fotorelacje
_____________________________ ŚP.córunia...Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
musiałam jeszcze raz napisać...
zaczęła się z nami bawić ,nie ma nic wspanialszego dla matki niż uśmiechnięte dziecko
_____________________________ ŚP.córunia...Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
jak na razie wypuszczałam ją do ogródka,a dziś byłyśmy na pierwszym dłuższym spacerze,bardzo ładnie idzie na smyczy,takim jeszcze nie pewnym krokiem i cały czas na czujce z zadartą głową ale i nad tym popracujemy,na łące już inaczej zajęła się obwąchiwaniem szczególnie krecich kopców ale cały czas przy nodze a jak się czegoś wystraszy to musi chociaż dupką nogi dotknąć...
_____________________________ ŚP.córunia...Będę Cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę Cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach