Witam Z racji tego,ze do niedawna byłem mieszkańcem Krakowa i sprawa biednego skatowanego malucha była mi bardzo bliska to teraz śledzę jego losy i oddycham z ulgą,że trafił do takiego domku gdzie jest szczęśliwy.Czytam bardzo dużo o tej rasie ale chciałbym zapytać Was( z racji tego,że tworzycie z bulkami rodzinkę i wiecie więcej niż Ci niektórzy mądrale) czy mając w domku dwa koty(które wprawdzie są przyzwyczajone do piesków) mogę zaadoptować bulka? Czy on będzie tolerował miauczące towarzystwo czy będzie to dla niego w jakiś sposób stresujące?
Musisz po prostu dobrać egzemplarz kotolubny Nasza pierwsza bulka lubiła koty, choć nigdy jej nie przyzwyczajaliśmy do nich. Od pierwszego kontaktu było ok, a małe kocięta niańczyła, wywracając na grzbiet i wylizując brzuszki. Nie wiem jakie kontakty z kotami miała nasza obecna bulka zanim trafiła do nas, ale też jest bardzo przyjaźnie do nich nastawiona.
_____________________________ „Dogs are not our whole life, but they make our lives whole” - Roger Caras
Dzięki dziewczyny,daliście mi powiew pozytywnych nadziei co do adopcji bulcia.Moja żona bardzo kocha wszystkie zwierzaki,ale tyle się nasłuchała bzdurnych opowieści na temat tej rasy psiaków,że mimo,że w nie niewierzy to podświadomie boi się o swoje kociaki.Podsunąłem jej to forum i teraz to Ona cały czas mówi o adopcji więc mam nadzieję,że niedługo rodzinka nam się powiększy
Potencjalne niebezpieczeństwo dla kotów nic nie ma wspólnego z potocznie rozumiana agresją. Pies zabijający kota w instynkcie łowieckim może wcale nie mieć pobudzonego ośrodka agresji. Dlatego najłagodniejszy do innych psów bull może zabić kotka, a ten nie do końca łagodny go zaakceptować. Nie wierz w złote opowieściach o bulach. Mysle, że może nawet dziś stworzymy tu temat o wadach bulterierów, żeby adoptujacy mieli wiedzę, co biora, bo adopcja bulteriera jest zawsze mniejszym , bądź większym wyrzeczeniem. Te nie cudo jajo na kiju. to urocze psy, ale trudne, kosztowne, chorowite i problemowe. I trzeba adoptować je mając świadomość ich ograniczeń.
to może ja dorzucę coś od siebie... Adoptowałem Bulka problemowego jeśli chodzi o agresję do innych psów (tych jemu nieznanych) ale na koty ma totalny zwis
może wynika to z tego, że w jego odczuciu kot nie stanowi zagrożenia, albo mieszkał wcześniej z jakimś sierściuchem jest to swego rodzaju paradoks... biorąc psa do siebie tak jak pisała wyżej żmija trzeba być świadomym tego co się na siebie bierze za obowiązek. Oczywiście to tez kwestia wychowania, socjalizacji etc. ale w miarę ogarnięty odpowiedzialny człowiek jest w stanie "wyłączyć" w życiu psa te czynniki, które go ograniczają, pewnie nie jest to możliwe w 100% ale to nie może przekreślać psa (agresja do ludzi to osobny temat)! ja na przykład wiem, że Lolka nakręcają określone rzeczy i pracujemy nad tym przy każdej sposobności. Słowem klucz jest "KONSEKWENCJA"
_____________________________ Per aspera ad astra...
Rozumiem,że sprawa adopcji musi być głęboko przemyślana dlatego też przy wyborze rasy omawiamy z żoną wszystkie aspekty za i przeciw...Nie podchodzimy do tego jak do "zakupu modnej zabawki" i liczymy się z faktem,że przy wychowywaniu bulka będą lepsze i gorsze chwile..ale cóż zrobić ja się w bulkach zakochałem i jeśli będziemy mogli zapewnić jakiemuś domek to napewno się postaramy żeby był tu szczęśliwy.
Co do konsekwencji w wychowaniu to mam pewne doświadczenie ponieważ przez kilku lat moim partnerem był czworonożny przyjaciel
Nie podejrzewamy Cię o niepoważne podejście, tylko z doświadczenia wiemy, że generalnie trudno ludzi przekonać, że te bulki są inne- nie znaczy wyjątkowe, ale wyjątkowo nieelastyczne, kiepsko znoszące zmiany, większość populacji ma dysfunkcje w działaniu mózgu-mniejsze lub większe, jedna lub więcej, w przypadku agresji do ludzi rozwój zachowań agr. od warku do poważnego ataku potrafi być błyskawiczny. Mają dobra pamięć, ale zmiana ich zachowań (szkolenie, terapia) w porównaniu z innymi psami to droga przez mękę. Są narażone na choroby śmiertelne serca i nerek, cierpią na choroby skórne, przez małe łapy łatwo ulegają kontuzjom. To tak na szybko. A z zalet- jeśli są łagodne do ludzi- to bardzo urocze misie.
[ Dodano: Sob 30 Cze, 2012 00:02 ]
P.S. I tak mi nikt nie wierzy
adopcja bulteriera jest zawsze mniejszym , bądź większym wyrzeczeniem
oj to prawda i z niektórych marzeń trzeba zrezygnować... bardzo chciałam sobie kupić drugie auto, cabrio na lato - konkretnie ten model - http://otomoto.pl/audi-ca...-C24942933.html z jednym facetem tu z Łodzi juz na jazdy próbne się umawiałam.... niestety po odkryciu dachu moje madre bulisie są w stanie wyskoczyć w czasie jazdy - jakby mój TZ nie przytrzymał przy koło 70km/h Cerber z Landryną chciały wyskakiwac.... bo chodnikiem pani z pieskiem szła... nie bede tu Masce zasmiecac, ale tych wyrzeczen jest wiele, o tym napisałam bo to było moje wielkie marzenie, które legło w gruzach tylko przez bulki - ten cabrio, bo auto, którego nie mozna normalnie uzytkowac, to po co mi, jak ja ciagle z psami jeżdzę
[ Dodano: Pon 02 Lip, 2012 11:10 ]
Żmija napisał/a:
P.S. I tak mi nikt nie wierzy
ja Ci nie tylko, ze wierze, to i mam takie samo zdanie jak Ty
_____________________________ "Najgorszym grzechem nie jest nienawiść, ale obojętność, bo jest nieludzka..."
- George Bernard Shaw
adopcja bulteriera jest zawsze mniejszym , bądź większym wyrzeczeniem
oj to prawda i z niektórych marzeń trzeba zrezygnować... bardzo chciałam sobie kupić drugie auto, cabrio na lato - konkretnie ten model - http://otomoto.pl/audi-ca...-C24942933.html z jednym facetem tu z Łodzi juz na jazdy próbne się umawiałam.... niestety po odkryciu dachu moje madre bulisie są w stanie wyskoczyć w czasie jazdy - jakby mój TZ nie przytrzymał przy koło 70km/h Cerber z Landryną chciały wyskakiwac.... bo chodnikiem pani z pieskiem szła... nie bede tu Masce zasmiecac, ale tych wyrzeczen jest wiele, o tym napisałam bo to było moje wielkie marzenie, które legło w gruzach tylko przez bulki - ten cabrio, bo auto, którego nie mozna normalnie uzytkowac, to po co mi, jak ja ciagle z psami jeżdżę
No to ja jednak nadal podtrzymuję że wszystko zależy od tego na jaki egzemparz się trafi, bo nasza poprzednia bulka jeżdziła z nami motocyklem M-72 w wózku bocznym i objeździliśmy z nią kawałek Polski. Uwielbiała te podróże i ten "wiatr we włosach" Owszem, jeździam z nią w przyczepce, ale nigdy nie próbowała wyskakiwać.
A co do kotów, to chyba mało który pies nie zareaguje na kota, który ucieka.
_____________________________ „Dogs are not our whole life, but they make our lives whole” - Roger Caras
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach