Beza zwana Myszką bardziej nam do niej pasuje została oddana przez właścicieli do schroniska z powodu głuchoty lub alergii takie info mamy ze schroniska ( do wyboru kto co woli).
Urodzona 19.01.2014 pierwsza szczepionka od weta z Radomia , pewnie urodzona w jednej z okolicznych pseudo-hodowli. Kolejne szczepienie już z Warszawy , zrobione przez właścicieli.
Już 8 kwietnia zabraliśmy ją ze schroniska na tymczas.
Przez pierwsze 1,5tyg mieliśmy trochę problemów z dopasowaniem żarełka, robalami,rzyganiem, szczaniem gdzie popadnie i oczywiście szczenięcą konkretną demolką. Na chwile obecną wszystko się unormowało oczywiście poza demolką chaty
Sama Myszka jak dla mnie nie jest zbyt problemowym szczeniakiem, nawet jej głuchota nie stanowi w tym przypadku mega problemu. Mała jest bardzo, bardzo kontaktowa (dlatego nie jest ciężko z nią cokolwiek robić , uczyć ), jest radosna, odważna, staje się z tygodnia na tydzień coraz pewniejsza siebie. Nauczyła się dość dobrze funkcjonować na małej powierzchni mieszkalnej z moimi dwiema sukami, oczywiście były spiny ale bez tego to w chyba w psim i nie tylko psim świecie nie da rady się obejść. Moje suki są za stare dla takiego smarka i nie dałabym jej do domu ze starymi psami. Amstaffka która ma ponad 10 lat za bardzo małą temperuje co oczywiście jest pomocne w pewnych granicach ale ona by chciała aby szczeniak zachowywał się tak mądrze i spokojnie jak ona i ciągle małą strofuje. Bulka lada moment będzie obchodzić 8 urodziny jest nadaktywna ale to też nie te lata , chwilę poszaleje z kurduplem i pada ze zmęczenia a kurdupel chce jeszcze i jeszcze.
Więc zapewniamy małej ciągle kontakt z młodszymi psiurami, najlepszymi kompanemi do zabaw jest 4 miesięczny mops sąsiadów, szczeniak nie do zdarcia. Nasza mała to pikuś przy szczeniaku mopsie, po 2 godzinnym kotłowaniu się zanoszę bulkę na rękach do mieszkania która pada na kilka godzin , nie ma nawet siły jeść a mopsik podskakuje radośnie na wysokość kolan z pytaniem "masz więcej takich prosiaków do zabawy bo dopiero się rozkręcam ". Więc Myszor chyba torpedą nie będzie.
Wprowadziłyśmy dwie komendy:
-przywołanie - na rozłożone ręce jak na powitanie, ta dość dobrze nam idzie ( oczywiste jest , że pies musi patrzeć w moją stronę aby zareagować)
- druga jak coś narozrabia lub ugryzie bardzo mocno- palcem wskazującym pokazujemy, że żle zrobiła.
Mała ciągle zwraca uwagę na twarz, minę , gesty które wykonujesz i dlatego jest łatwo z nią coś robić . do tego jest mega przytulaśna , uwielbia spędzać czas na kolanch oglądając TV, jeśli ludz nie siedzi to poszukuje Afry aby wdrapać się na grzbiet i zasnąć . ogólnie bardzo dobrze czuje się w psim towarzystwie, ciągle chodzi głównie za bulterierką , łasi się, podgryza, chodzi po grzbiecie, głowie, bawi się jej ogonem.
Jest też czas kiedy zaczyna się bardzo wkręcać podczas zabawy i trzeba ją stopować , ponieważ bez umiaru zaczyna mocno walić zębiskami.
Dobrym rozwiązaniem dla małej jest mieszkanie z ogródkiem lub dom, ponieważ wtedy nie ma problemu z zachowaniem czystości. co dwie h sama sygnalizuje, że chce wyjść. i dodatkowo łatwo jest zmęczyć głuchego psa na ogrodzonym terenie.
Dodam, że mała często sama lub z psami zostaje na ogródku i super sama organizuje sobie zabawą zabawkami które jej pozostawiam a ja tylko kątem oka obserwuję przez okno co się dzieje.
Postaram się w pózniejszym czasie dopisać jeszcze kilka ważnych szczegółów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach