Historia Tadzika tak mnie natchnęła do pewnych przemyśleń. Na właścicieli często nie ma co liczyć bo piesek agresywny i won z domu, ale co dalej. Psiak ląduje w schronie i trzeba jednak coś z tym zrobić
1. Jest fundacja,, ale liczba miejsc ograniczona a poza tym, jeżeli Magda jest pewna, że pies jest agresywny a co za tym idzie nieadopcyjny nie za bardzo zrzucać jej go na głowę tylko po to, żeby go uśpiła, sami wiemy jakie to przykre i ile kosztuje zdrowia.
2. Jest schron, który ma wiedzę jaką ma i teraz jeżeli ktoś się jednak podejmie adopcji takiego psa może to się bardzo źle skończyć. Nie zaadoptowany ostatecznie kończy swoje życie w schronisku nie kochany i samotny po prawie dwóch miesiącach jak Tadzik.
Co zrobić w takiej sytuacji, ja wiem, że nie wszystkim psom da się pomóc i zabrać do Magdy, ale coś zrobić trzeba, nie pozostawiać ich samych sobie a nawet jeżeli piesek nie rokuje po prostu postawić sprawę jasno, że należy go uśpić. Brutalne tak, ale nie mniej niż skazywanie go na długi pobyt w schronie.
_____________________________ Na świecie nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy
Masz rację , wiem że brzmi to może okrutnie , ale lepiej biegać za TM niż siedzieć do końca życia w kojcu i z dnia na dzień podupadać psychicznie. W innych krajach jak pies wykazuje agresje jest usypiany , na dodatek taki agresywny bull w schronie daje powody do wystawienia (wszystkim nie znającym rasy ) opinii że to "pies morderca"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach