Na facebooku , ktoś się uczepił u mnie tych 85 stopni ...nie wiem , nie sprawdzałam , ale wiem że jak dotknie się plastików w samochodzie to można się oparzyć , zostaje czerwony ślad ...
ja kiedyś zostawiłam zapalniczkę latem na kokpicie na wierzchu (zwykła jednorazówka przezroczysta taka z kókiem) i jak wróciłam to ona była rozerwana - dosłownie wybuchła - słowo... no to sobie można tylko wyobrazić jaka musiała być temperatura w słońcu tam
_____________________________ "Najgorszym grzechem nie jest nienawiść, ale obojętność, bo jest nieludzka..."
- George Bernard Shaw
Jeśli kiedykolwiek przyjdzie Wam ratować umierającego w samochodzie zwierzaka, to po pierwsze trzeba zawiadomić policje i straż miejską, a następnie nie czekać lecz wywalić szybę. Nie należy się bać konsekwencji finansowych, bo można się powołać na stan wyższej konieczności:
Kodeks karny
Art.26. § 1.Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§2.Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§3.W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§4.Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
§5.Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.
Mnie kiedyś stary zostawił tak w samochodzie. Na chwilkę miał iść do kolegi, nie było go z godzinę, samochód stał na słońcu, na szczęście nie tym najmocniejszym, miałam jedną szybkę okręconą na centymetr, nie mogłam bardziej otworzyć bo były szyby elektryczne. Chciałam się rozebrać ale sukienka miała zacinający się suwak na plecach miałam może z 5 lat? czy coś w tej okolicy. Mało się nie spawiowałam, tyle lat minęło a jak sobie to przypominam to mi słabo. Mama mało starego nie zabiła jak zwłokę zamiast do szpitala przywiózł do domu. Nie polecam nawet roślin zostawić w aucie a co dopiero dziecko czy psa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach