Dzwoniłam dwukrotnie do Pana, pod opieką którego znajduje się sunia. Długo rozmawialiśmy, zadałam sporo pytań. To jest młoda suczka, która przybłąkała się na jakąś posesję. Ma cieczkę, więc możliwe, że uciekła w poszukiwaniu kawalera, ale do tej pory nikt się po nią nie zgłosił... Jest zadbana. Co do zdrowia, oczywiście trudno orzec na podstawie obserwacji, ale na pewno słyszy i nie ma alergii na surowy drób, którym jest karmiona. Co do zachowania, jest ponoć bardzo wesoła, przychodzi na zawołanie, nie wykazuje żadnej agresji - ani przy jedzeniu, ani przy zabiegach higienicznych. Dogaduje się z psami, nie wykazuje cech dominacji, wręcz daje się przegonić innym psom Pan mówi, że to pieszczoch. Ponoć też czasami trochę koślawo chodzi (?) ale generalnie normalnie. Obecnie przebywa tymczasowo w czymś w rodzaju przytuliska. Jeśli nikt się nie zgłosi, zostanie wysterylizowana (swoją drogą możliwe, że została pokryta). Pan mówi, że jest duże zainteresowanie i że są nią poważanie zainteresowane 3 osoby (w tym my). Proponuje, że suczkę będzie można odebrać po sterylizacji, by spokojnie doszła do siebie w czystym, ciepłym domku. Oczywiście będą dokumenty adopcyjne, Pan wydaje się sensowny.
Zastanawiamy się nad nią, jednak mamy pewne wątpliwości. Trudno przewidzieć, jak sunia odnajdzie się w mieszkaniu, czy wcześniej była nauczona czystości, nie niszczy itp. Poza tym kwestia ewentualnej agresji - to że teraz wydaje się miła i prztulaśna, nie oznacza, że w domu nie pojawią się jakieś problemy. Dziwne też, że nikt jej nie szuka. Z drugiej strony trudno będzie to wszystko w tej sytuacji zweryfikować i pewnie trzeba będzie podjąć ryzyko. Poza tym dobrze by było jej pomóc, robi się zimo, a ona jest na dworze...
Co sądzicie? Potrzebuje rady osób bardziej doświadczonych.
Jak najbardziej trzeba jej pomóc bo jest zimno jak słusznie zauważyłaś pies w schronie jest nieczytelny a tak naprawdę to się okaże kim jest po okresie przystosowawczym ,każdy z nas kiedyś podejmował ryzyko wzięcia psa nieznanego pochodzenia ,bulki są ciężkie i mają różne dziwne jazdy ale też nie jest powiedziane że ona je będzie miała .Zastanawiające jest że suka zadbana ,młoda i nikt jej nie szuka Ja bym podjęła takie ryzyko ,jesteście z Poznania a tam macie pełno ludzi którzy na bank wam pomogą ale decyzja należy do was my jak najbardziej pomożemy radą dobrym słowem i trzymaniem kciuków abyście dali radę ,pamiętajcie początki są trudne ale później jest nagroda
A ja miałam Was właśnie nękać, że pojawiła się sunia. Ryzyko jest zawsze i na początku pewnie kolorowo nie będzie bo na ogół nie jest. Takie rzeczy trzeba po prostu wziąć na klatę i pracować a potem...A potem będzie życie z bullem
_____________________________ Na świecie nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy
Po przemyśleniu wszystkiego nie zdecydowaliśmy się jednak na sunię. Ona ma problem z rzepkami, a my prowadzimy dość aktywny tryb życia i chyba nie bylibyśmy dla siebie odpowiednimi towarzyszami. Szkoda, bo sunia z opowiadań Pana, który się nią teraz zajmuje, jest naprawdę fajna, mamy nadzieję, że trafi na swojego człowieka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach