Wysłany: Pią 25 Lis, 2011 09:19 [Szczecin]Wychudzony London z interwencji, potrzeba $$
Wczoraj pod nasza opieke trafil niespodziewanie nowy psiak. Mialysmy doslownie blyskawiczna interwencje, w ciagu godziny trzeba bylo zdecydowac sie, co dalej. Poniewaz z Londonem (takie otrzymal od nas imie) nie bylo co zrobic, pojechal na razie do hoteliku w Gryfinie, ale tamtejsza stawka nas zabije Jestesmy w kiepskiej sytuacji finansowej, nie wyglada to zbyt rozowo. Dlatego tez BLAGAMY O DEKLARACJE, zarowno stale, jak i jednorazowe. Psiaki Nadziei Amstaffa rozliczane sa tutaj: http://www.dogomania.pl/t...-TTB-Szczecin).
Kilka slow o psiaku - ma 2 lata, kopiowane uszy i jest strasznie chudziutki Jednak zdrowotnie chyba nic mu powazniejszego nie dolega. Na koty i inne psy w hoteliku zareagowal pieknie. Mamy nadzieje, ze szybko uda mu sie cos znalezc, bo nie moze dlugo zostac w Gryfinie, zwyczajnie nas na to nie stac
Marta zakochana po uszy! Przez cala droge wtulal sie w jej syna, poprostu slodziak nad slodziaki. Mlody kazal kupic sobie kawalerke, bo on sie z Londonem wyprowadza.
Co do Londona - psiak mega energiczny ale slodziak. Widac ze facet mial problem z oddaniem go ale wiedzial chyba ze wyjscia nie ma. London da sie poluibic w 3 sekundy. Mysle ze nie ma nawet dwoch lat - dalabym mu duzo mniej. Piekny. Jak nabierze masy bedzie cudownym psem
[ Dodano: Pią 25 Lis, 2011 09:42 ]
Kilka slow od Marty, ktora wiozla go wczoraj do hoteliku
Cytat:
I znowu mam ulubieńca .. Jest bardzo mądrym psiakiem , rozumie co do niego się mówi ( w przeciwieństwie do mojej suczy) Całą drogę leżał i tulił się z moim młodym . Zapewne jeździł już samochodem bo nie robił nic poza tuleniem i oglądaniem okolicy.. Faktycznie przywitał kotka w boksie obok bez agresji , cieszył się do niego.. Pies latający luzem także przywitany, trochę się spiął na jego widok ale jak pies pokazał uległość cieszył się i zachęcał do zabawy.. Pawła także przywitał machającym ogonem ( trzeba uważać bo ma ten ogon jak bat!) W kojcu jak odchodziliśmy płakał ( a ja razem z nim) Cieszy się z każdej chwili dotyku.. Na 100% nie był bity , tłumaczyłam coś Pawłowi i podnosiłam energicznie rękę nad nim On nie reagował strachem.. Patyki to jego miłość trochę warczy przy zabieraniu ale to chyba nie warkot typu "spadaj na drzewo" tylko taki bardziej zachęcający do ciągania się z nim.. Jedno co wiemy na 100% pies bez szczepień i lekarza.. Tak jak Asia stwierdziła mieli na uszy i kolczatkę a na żywienie i lekarza już nie .. A akcja faktycznie byłą dobra heheh
PS. London dostał wielką poduchę do leżenia i miski ( tuczenie zaczęło się) I dostał wielką pluszową zieloną żabęęęę ( myślę ,że pożyła jakieś 5 minut)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach