LEMON - skradziony PITBULL RED NOSE - szukamy go w całej PL
Zwracamy się do Was z prośbą o każdą pomoc, rozglądanie się wokół, śledzenie ogłoszeń, dawanie ogłoszeń, sprawdzanie schronisk, rozpowszechnianie informacji na FB, NK, czy gdziekolwiek co Wam przyjdzie do głowy. Wczoraj z Palucha skradziono naszego podopiecznego - Lemona, wspaniałego pitbulla, którym się opiekowaliśmy, którego kochaliśmy. Lemon może być wszędzie, w każdym miejscu w PL. Prosimy Was abyście pomogli nam go odszukać (szczególnie prosimy o rozglądanie się warszawiaków, krakowiaków i osób z okolic Gorzowa).
W dniu 13.11.2010 ze schroniska na Paluchu w Warszawie, ok. godziny 16.00 został skradziony pies rasy pitbull red nose.
Pies ma ok. 3 lat, jest wykastrowany, reaguje na imię Lemon. Na szyi czarna obroża z kolcami i czerwona parciana z numerem schroniskowym ( tę pewnie złodzieje zdjęli). Lemon ma wszczepionego chipa.
Pies jest łagodny w stosunku do ludzi.
Lemon może być w każdym miejscu w Polsce!
Wielbiciele i przyjaciele bullowatych, błagamy – pomóżcie nam odszukać Lemona!
Jeśli ktokolwiek go widział prosimy o kontakt – każda informacja na wagę złota.
Numer do wolontariuszy : Iza i Przemek 600 270 783 begin_of_the_skype_highlighting 600 270 783 end_of_the_skype_highlighting begin_of_the_skype_highlighting 600 270 783 end_of_the_skype_highlighting
Numer do Schroniska 022 846-02-36 begin_of_the_skype_highlighting 022 846-02-36 end_of_the_skype_highlighting
a ja tak z ciekawosci, to powiedzcie mi jak mozna ukrasc psa ze schronu tak aby nikt nie wiedzial kto? Czy psa daja na spacer obcym osobom bez zostawienia danych? Tym bardziej w Paluchu gdzie strzega bulowych jak nienormalni? Nie pisze tego celem dowalenia tylko jawnie sie zastanawiam jak to moglo sie odbyc?
Pies był zamkniety w kojcu i dostep do niego nie był łatwy. Dwóch młodych kręciło się po schronisku szukając asta, a potem zniknęłi i pies też,ale to niekoniecznie oni ukradli.
_____________________________ "NARÓD WSPANIAŁY, TYLKO LUDZIE K...RWY !"- Józef Piłsudski
Z tego co pisały dziewczyny na amstaffowym, to mają remont schronu, dostawiają nowe domki czy coś w tym stylu, a tego dnia było podobno strasznie dużo ludzi w schronisku.
Aga nie ma rzeczy niemożliwych...niestety.
Ja nigdzie nie pisalam, ze to niemozliwe, tylko chcialam sie dowiedziec o przyczyne i wyjasnienie Anity i Twoje Majka jak najbardziej mi odpowiada. Dzieki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach